Gry AAA faktycznie umierają?


bigboy177 @ 17:54 15.04.2024
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Ostatnio coraz częściej pojawiają się głosy dotyczące tego, że gry AAA niebawem znikną z rynku. Czy aby na pewno?

Dużo w ostatnim czasie mówi się o tym, że budżety gier mocno napęczniały, a przez to skurczyły się zarobki wydawców oraz deweloperów. Pojawiają się nawet głosy na temat tego, że projekty AAA, czyli te największe i najdroższe, będą musiały albo potanieć albo odejdą w zapomnienie. W redakcji także temat poruszyliśmy, a spostrzeżenia z dyskusji postanowiłem przekształcić w niniejszy artykuł. Jeśli także i Ciebie zastanawia przyszłość gier AAA oraz całej wirtualnej rozrywki, zapraszam do lektury oraz rozmowy w sekcji komentarzy.

Gry AAA faktycznie kosztują ostatnio bardzo dużo i bardzo długo są opracowywane (dłużej niż kiedykolwiek wcześniej). Ich budżety sięgają setek milionów dolarów, a mówimy tu o samym dewelopingu. Istotnym elementem każdego supersellera jest przecież kampania marketingowa, której zadaniem jest zachęcenie graczy do inwestycji. Gdy zbierzemy wszystko w przysłowiową kupę, robi się sumka mogąca naprawdę imponować. Jak na tym w takim razie zarabiać, ile egzemplarzy musi się sprzedać i w jakim czasie, by opracowywanie kolejnych produkcji, a w rezultacie utrzymywanie deweloperów przez kolejne lata miało sens?

Weźmy za przykład wydane pod koniec minionego roku Marvel’s Spider-Man 2, które miało podobno budżet w okolicy 300 milionów dolarów. Tytuł ten zadebiutował wyłącznie na PlayStation 5, a jego cena na platformie Japończyków to 70 USD (choć u nas – co ciekawe – to np. 339 złotych, czyli 80 euro). Aby sam proces dewelopingu się zwrócił, Sony musiało sprzedać gry o wartości 300 mln dolarów, co przekłada się na 4 285 714 kopii. Wiadomym jest, że mocno upraszamy obliczenia, nie biorąc pod uwagę kosztów utrzymania serwerów, wsparcia, dystrybucji w sklepach i tak dalej, ale sumka i tak jest już imponująca.

Z ostatnich doniesień na temat Marvel’s Spider-Man 2 dowiadujemy się że sprzedano co najmniej 10 mln egzemplarzy, więc tytuł najpewniej wyszedł na swoje, zapewniając spółce przychody na poziomie przekraczającym 700 mln dolarów. Sony zarobił też najpewniej na God of War: Ragnarok, które rozeszło się w liczbie ponad 15 mln sztuk oraz na Horizon Forbidden West, które zbliżyło się do 9 mln sprzedanych egzemplarzy i nadal się sprzedaje, a niedawno zadebiutowało też w wersji przeznaczonej dla komputerów osobistych. Wiele marek należących do PlayStation radzi sobie świetnie, ale niestety nie wszyscy wydawcy i deweloperzy mogą pochwalić się takimi wynikami.

Opublikowane także w zeszłym roku Immortals of Aveum (będące podobno grą indie AAA) jest tego niechlubnym przykładem. Wydano na nie około 125 mln dolarów, a nie sprzedano nawet miliona kopii. Nawet jeśli założymy, że opchnięto 1 mln sztuk, daje nam to przychody około 70 mln dolarów (przyjmując standardową cenę 69 dolarów za pudełko), a to oznacza, że inwestycja się nie zwróciła. Nie zarobił wydawca (Electronic Arts), więc nie zarobili deweloperzy (Ascendant Studios), co finalnie doprowadziło do tego, że najpierw doszło w studiu do dużych zwolnień, a następnie na bezpłatny urlop odesłano prawie wszystkich pozostałych w biurze pracowników. Podobnych przykładów jest rzecz jasna więcej i dlatego pojawiają się głosy na temat tego, że AAA nie ma sensu.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosMaterdea   @   18:18, 15.04.2024
Cytat: Mardzin
Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy waszym zdaniem gry AAA odejdą w zapomnienie, ustępując miejsca znacznie tańszym i mniejszym tytułom.
Nie, absolutnie nie. I w zasadzie można się rozejść. Pokręcony
0 kudosBarbarella.   @   18:33, 15.04.2024
Cytat: Materdea
Nie, absolutnie nie. I w zasadzie można się rozejść.

W rzeczy samej. Jakoś nie słyszałam żeby ludzie odpowiedzialni za gry przynoszące straty stawali się nędzarzami albo popełniali samobójstwa. 50 mln dolarów straty to ryzyko zawodowe. Zadziorny Pewno towarzystwo ubezpieczeniowe pokryje. Zadziorny
A kasa do wzięcia duża w przypadku sukcesu. Szczęśliwy
0 kudosMicMus123456789   @   19:32, 15.04.2024
Gry AAA mają się dobrze o ile ktoś przy nich nie kombinuje. W tym sensie, że często to wydawca jest winny, bo chce na siłę zrobić grę usługę lub od początku chce produktu, który można długo monetyzować. A Sony czy Nintendo pokazują, że można tworzyć wielkie tytułu i na nich zarabiać, to samo RockStar, każdy z nas wie co się działo i dzieje z GTA5 i co się będzie działo przy premierze GTA6.
0 kudosBarbarella.   @   19:51, 15.04.2024
Jeszcze gry AAA nie zginęły
Póki CD Red żyje..
Szczęśliwy
0 kudosKawira   @   08:10, 16.04.2024
No ja nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłem cokolwiek AAA. Dodałbym też przesadny recykling mechanik i ogólnie sposobu rozgrywki, bo bądżmy szczerzy - obecne AAA są robione na jedno kopyto i nie ma w nich nawet cienia kreatywności
0 kudosBarbarella.   @   08:52, 16.04.2024
Cytat: Kawira
No ja nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłem cokolwiek AAA. Dodałbym też przesadny recykling mechanik i ogólnie sposobu rozgrywki, bo bądżmy szczerzy - obecne AAA są robione na jedno kopyto i nie ma w nich nawet cienia kreatywności

Ja to nawet nie za bardzo wiem które z gier w które gram albo niedawno grałam są AAA. Na pewno jest nią Cyberpunk a reszta to chyba nie, nie wiem. Nigdy mnie za bardzo to nie interesowało. Nie jestem ani supernoobem co leci na wszystko co ma wielką reklamę ani supersnobem co leci na to co niszowe. Do tych wielkich budżetów też się za bardzo nie dokładam bo nawet jak mam coś AAA to kupione po dużej obniżce ceny, za Cyberpunka dałam prawie stówkę {z Widmem Wolności} i to mój rekord.
0 kudosDirian   @   14:26, 16.04.2024
Umrzeć to może nie umrą, ale już teraz widać cięcia w rozmaitych branżach na całym świecie, więc kasa na projekty będzie raczej w kolejnych latach mniejsza. Bardzo możliwe, że giga-tytuły w stylu kolejnego GTA czy Cyberpunka zaczną być wyjątkami, tzn. będą się pojawiać bo coś musi napędzać sprzedaż konsol i PC, ale stosunkowo rzadko.

Podobnie jest w branży filmowej, gdzie świetne filmy pokroju Diuny czy innego Oppenheimera pojawiają się coraz rzadziej. Z drugiej strony wolę raz-dwa razy w roku zobaczyć świetny film, albo zagrać w świetną grę, niż dostawać zalew ścieku w postaci kolejnych filmów Marvela, jakichś Ubisoftowych tasiemców, itp.
0 kudosBarbarella.   @   15:11, 16.04.2024
Cytat: Dirian
Z drugiej strony wolę raz-dwa razy w roku zobaczyć świetny film, albo zagrać w świetną grę, niż dostawać zalew ścieku w postaci kolejnych filmów Marvela, jakichś Ubisoftowych tasiemców, itp.

Tak. Ja co prawda idę na ilość w kupowaniu gier ale jak zaczęłam Cyberpunka to widzę dużą różnicę między grą a GRĄ. Uśmiech
0 kudosthiefi   @   10:28, 19.04.2024
Autor w artykule sam odpowiedział na postawione pytanie.
Dobre gry AAA zarabiają na siebie i to znacznie, warunek jeden- są dobre i pożądane przez graczy.
Jak ktoś produkuje grę usługę lub jakieś woke coś tam, czego typowi gracze nie lubią i nie chcą, to sam się prosi o porażkę sprzedażową.
Przykład WB jest tu wzorcowy. Mieli od razu chyba nawet ponad dwa lata temu feedback od graczy, że Ci nie chcą gry usługi i jeszcze więcej, mieli nauczkę przy Gotham Knights, gdzie też była krytyka gameplayu, a itak zrobili po swojemu wbrew oczekiwaniom klienta.
To jak miało się to udać i sprzedać?

Jak napisał Autor, wystarczy robić gry z głową, czyli pomyśleć czego chcą gracze i taką grę zrobić, a jak nie wiesz to są socjal media, są ankiety, gdzie można swoich Klientów zapytać i dostać odpowiedź czego chcą.

Mało tego, jestem zdania, że obecnie jest łatwiej zarobić mnóstwo pieniędzy, bo porządnych gier triple A dla dorosłych nie będących klonami jest bardzo mało i robiąc coś lepszego miliony graczy rzuci się z kasą w zębach, by grę kupić.
Przykładem niech będzie Hogwart Legacy, sprzedali obłędną ilość sztuk gry, ale sama gra była wysokiej jakości, singlowa, miała fabułę i oferowała mimo wszystko coś więcej niż kolejna ubi-gra sandboxowa.

Co do cen gier, to są drogie, zwłaszcza dla niezamożnych ludzi jak typowi Polacy, dlatego tym bardziej gry muszą znów być super i wciągające, żeby człowiek chciał za nie płacić więcej.
Abonamenty typu Gamepass ultimate czy PS+ też nie pomagają średniakom, bo właśnie ludzie wolą w tych abonamentach ogrywać średniaki niż płacić na nie 360 zł.
Dodaj Odpowiedź