Samych przeciwników nie ma niestety zbyt wielu. Chodzi o to, że deweloperzy szczególnie mocno się nie postarali, przygotowując ich modele, a przez to po kilkunastu godzinach fabuły, która pochłania nas nawet na 30 i więcej godzin, natrafiamy w zasadzie ciągle na tych samych oponentów. Są niby jakieś szkielety, zjawy, ogniki, psy, opętane psy i inne „cudactwa”, ale mogłoby tego być zdecydowanie więcej. Pewne zróżnicowanie wprowadzają bossowie, ale ogólnie różnorodność wrogów mogłaby być nieco większa. Tym bardziej, że gdy wszystko działa jak należy (czyt. nie świruje kamera i nigdzie się nie przyblokowaliśmy) likwidowanie ich jest efektowne i całkiem satysfakcjonujące.
Banishers: Ghosts of New Eden to gra RPG, co oznacza, że główni bohaterowie bezustannie się rozwijają. Mam tu na myśli zarówno wyposażenie, jak i rozmaite umiejętności specjalne. Inwentarz zmieniamy znajdując go w rozmaitych skrzyniach oraz skrytkach, a następnie możemy go też przy ogniskach ulepszać. Umiejętności to natomiast specjalne drzewko. Widnieją na nim rozmaite zdolności, a my – inwestując specjalne punkty – możemy je włączać i wyłączać. Co ciekawe, nie wszystkie skille mogą być aktywowane w tym samym czasie, więc często musimy zdecydować czy np. chcemy poprawić zadawane obrażenia wszystkim oponentom, czy skupić się na wrogach konkretnego rodzaju lub o konkretnych parametrach. Jest tego sporo, więc do pewnego stopnia będziecie w stanie dopasować bohaterów do własnych preferencji. Nie nastawiajcie się jednak na rozwój, który znacie np. z Wiedźmina 3, Baldur’s Gate III, bo to nie tego typu gra. Elementy RPG uzupełniają pozostałe, a nie są w centrum uwagi.
Don’t Nod dało radę, jeśli chodzi o założenia fabularne oraz mechanikę rozgrywki, a Wy na pewno zastanawiacie się, jak wygląda oprawa audio-wizualna. Udźwiękowienie jest zrealizowane bardzo dobrze, o czym wspomniałem co nieco chwaląc grę aktorską osób, które użyczyły głosów protagonistom. Nie tylko zresztą one spisały się bardzo dobrze, albowiem wszystkie postaci brzmią naturalnie i wiarygodnie. Scenarzyści dobrze napisali też wszystkie kwestie dialogowe, dzięki czemu każdą konwersację słucha się z ogromną przyjemnością. Co do grafiki, mam nieco mieszane odczucia. Lokacje są wykonane bardzo dobrze. Nieźle przygotowano też modele postaci i efekty specjalne. Ogólnie sporo tu widoczków, zachęcających do przystanięcia i podziwiania kunsztu grafików. Nie wszystko jest jednak równie mocno dopieszczone. Trafiają się słabsze tekstury, brzydsze miejscówki, paskudne modele itd. ale nie one są największą bolączką gry. Najbardziej zaskoczony jestem brakiem optymalizacji na PlayStation 5. Szaleństwa graficznego nie ma, a nawet w trybie wydajności na PS5 nie mamy stabilnych 60 ramek na sekundę, tylko widać znaczące spadki. Strasznie to w zabawie nie przeszkadza, ale jednak programiści się nie popisali. Co jeszcze bardziej zaskakujące, Banishers działa na Unreal Engine, więc coś zostało sknocone, że wydajność jest niesatysfakcjonująca.
Mimo że wszystkie elementy Banishers: Ghosts of New Eden ze sobą nieźle współgrają, absolutnie najważniejsza jest tu fabuła. Studio Don’t Nod wykreowało nad wyraz intrygujące uniwersum i osobiście mam nadzieję, że to nie pierwszy i ostatni zarazem projekt, który nas do niego przenosi. Nie spodziewałem się wiele, a dostałem naprawdę wyśmienitą, dopracowaną i przemyślaną przygodę, o której jeszcze długo będę pamiętał. Na pewno nie jest idealnie i nie sądzę, by opowieść o Pogromcach otrzymała statuetkę gry roku, ale jest spora szansa na to, że zostanie doceniona np. za fabułę, tudzież grę aktorską. Naprawdę polecam i jestem przekonany, że w nic podobnego do tej pory nie graliście!
Dobra |
Grafika: Są widoki, przy których stawałem, by podziwiać kunszt grafików. Niestety nie dopracowano optymalizacji. |
Świetny |
Dźwięk: Bardzo dobra muzyka i genialny voice acting bohaterów! |
Świetna |
Grywalność: Mechanika rozgrywki jest raczej standardowa, ale wszystko bardzo sprawnie się ze sobą łączy. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Fabularnie czegoś podobnego nie pamiętam. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Opowieść wciąga strasznie. Fajnie przygotowano też możliwość przełączania się pomiędzy bohaterami. |
Słowo na koniec: Banishers: Ghosts of New Eden to jedna z najlepszych gier ostatnich miesięcy i lat. Gameplayem banku nie rozbija, ale fabularnie potrafi oczarować. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler