Autor w artykule sam odpowiedział na postawione pytanie.
Dobre gry AAA zarabiają na siebie i to znacznie, warunek jeden- są dobre i pożądane przez graczy.
Jak ktoś produkuje grę usługę lub jakieś woke coś tam, czego typowi gracze nie lubią i nie chcą, to sam się prosi o porażkę sprzedażową.
Przykład WB jest tu wzorcowy. Mieli od razu chyba nawet ponad dwa lata temu feedback od graczy, że Ci nie chcą gry usługi i jeszcze więcej, mieli nauczkę przy Gotham Knights, gdzie też była krytyka gameplayu, a itak zrobili po swojemu wbrew oczekiwaniom klienta.
To jak miało się to udać i sprzedać?
Jak napisał Autor, wystarczy robić gry z głową, czyli pomyśleć czego chcą gracze i taką grę zrobić, a jak nie wiesz to są socjal media, są ankiety, gdzie można swoich Klientów zapytać i dostać odpowiedź czego chcą.
Mało tego, jestem zdania, że obecnie jest łatwiej zarobić mnóstwo pieniędzy, bo porządnych gier triple A dla dorosłych nie będących klonami jest bardzo mało i robiąc coś lepszego miliony graczy rzuci się z kasą w zębach, by grę kupić.
Przykładem niech będzie Hogwart Legacy, sprzedali obłędną ilość sztuk gry, ale sama gra była wysokiej jakości, singlowa, miała fabułę i oferowała mimo wszystko coś więcej niż kolejna ubi-gra sandboxowa.
Co do cen gier, to są drogie, zwłaszcza dla niezamożnych ludzi jak typowi Polacy, dlatego tym bardziej gry muszą znów być super i wciągające, żeby człowiek chciał za nie płacić więcej.
Abonamenty typu Gamepass ultimate czy PS+ też nie pomagają średniakom, bo właśnie ludzie wolą w tych abonamentach ogrywać średniaki niż płacić na nie 360 zł.