Wiedźmin 3: Dziki Gon z ray-tracingiem - sprawdzamy czy warto


bigboy177 @ 14:06 31.01.2023
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

W sieci od jakiegoś czasu dostępna jest next-genowa aktualizacja Wiedźmin 3: Dziki Gon. Postanowiliśmy ją oczywiście sprawdzić, a poniżej znajdziecie nasze obserwacje.

Wiedźmin 3: Dziki Gon to jedna z najlepszych gier RPG w historii. To, że projekt przygotowało polskie studio CD Projekt RED to nie tylko wisienka na torcie, ale także swoisty kontrakt. Każdy fan gatunku, a także mieszkaniec Kraju nad Wisłą powinien w ostatnią część przygód Geralta zagrać. Okazja ku temu ostatnio nadarzyła się na szczęście wyśmienita. W sieci około połowy grudnia zadebiutowała łatka, która daje grze natywne wsparcie konsol obecnej generacji (czyli PS5 i Xboksów Series X|S), a przy okazji podkręca wydanie przeznaczone dla blaszaków. Poczekałem na garść aktualizacji, bo początkowo gracze zgłaszali sporo błędów, a potem co nieco w podrasowanego Wieśka zagrałem. Poniżej znajdziecie wrażenia.

Do świata Wiedźmina powróciłem na PC. Zerknąłem też co prawda na PlayStation 5, ale najwięcej czasu poświęciłem na sprawdzenie wersji dedykowanej blaszakom. Dlaczego? Ano dlatego, że CD Projekt RED postanowił wykorzystać najnowsze technologie opracowane przez firmę NVIDIA na potrzeby kart graficznych z serii GeForce RTX. Żeby było ciekawiej, dzięki uprzejmości firmy Komputronik w moje ręce wpadła karta graficzna GeForce RTX 4080, co tylko stanowiło dodatkową zachętę. Mogłem dzięki niej sprawdzić co zmienili „Zieloni” i w jaki sposób.

Przede wszystkim chodzi tu o technologię DLSS 3, która pozwala podnieść wydajność w grach korzystających z ray-tracingu, bez widocznego spadku jakości generowanego na ekranie obrazu. Technologia ta jest na tyle zaawansowana, że poświęciliśmy jej ostatnio odrębny artykuł. Koniecznie się nim zainteresujcie, jeśli chcecie wiedzieć w jaki sposób DLSS 3, w połączeniu z NVIDIA Reflex, podnosi wydajność gier i sprawia, że zabawa jest płynniejsza i bardziej dynamiczna.

Wracając do meritum, Wiedźmin 3: Dziki Gon Edycja Kompletna, jak sama nazwa wskazuje, jest ostateczną wersją gry – póki co – zawierającą wszystko to, co w niej najlepsze. Jeśli posiadacie w swojej kolekcji podstawkę, tudzież dwa dodatki dla niej, otrzymacie jedynie ich aktualizacje. Jeżeli natomiast nie zdecydowaliście się do tej pory na zakup przygód Geralta, będziecie mogli od razu wejść w posiadanie kompletu (także w wersji pudełkowej). Edycja Kompletna to bowiem nie tylko Dziki Gon, ale też dwa kompleksowe DLC, czyli Serca z Kamienia oraz Krew i Wino. Cała przygoda powinna Was pochłonąć na kilkadziesiąt godzin dobrej zabawy, a rozmaite usprawnienia na pewno Wam tę zabawę uatrakcyjnią.

Nowości, nie licząc zmian technicznych, w aktualizacji 4.0, czyli tej właśnie next-genowej, nie ma jakoś szczególnie dużo. Twórcy zdecydowali się na kilka. Po pierwsze, weszli we współpracę z Netflixem, a jej efektem jest specjalne zadanie (trwające około pół godziny), w ramach którego zgarnąć możemy wyposażenie Geralta z serialu. Po drugie, dodano tryb fotograficzny, dzięki któremu jesteśmy w stanie cykać efektowne zdjęcia. Po trzecie, wprowadzono cross-progression, czyli system pozwalający na przenoszenie zapisanych stanów rozgrywki pomiędzy różnymi platformami. Po czwarte, podrasowano oprawę wizualną, co osiągnięto zmianami w silniku oraz specjalnie dobranymi modami.

O zawartości czysto merytorycznej nie będę się wypowiadał, bo nie ma jej jakoś szczególnie dużo (choć fani zapewne dostrzegą mniejsze i większe poprawki wpływające na wygodę grania). Na pewno nie będzie ona tutaj motorem napędowym, zachęcającym potencjalnego kupującego. Zdecydowanie ważniejsze – w mojej ocenie – są nowości techniczne, z dwoma trybami wyświetlania obrazu na czele (opcja dostępna oczywiście na konsolach). Im przyjrzę się nieco bliżej.

Różnice w grafice są spore, choć pamiętać trzeba, że Wiedźmin 3: Dziki Gon to tytuł leciwy i modele postaci, czy animacje nie są już tak dopieszczone, jak były w momencie premiery projektu. Mimo wszystko, pracownicy CD Projekt RED włożyli sporo pracy w to, aby oprawę wizualną poprawić. Widać wyższej jakości tekstury, lepsze cieniowanie, bardziej dopracowane odbicia, HDR (choć tę opcję dodano kilka lat temu) oraz ray-tracing. Wszystkie zmiany są ważne, ale zdecydowanie największą różnicę robi włączenie ostatniej z wymienionych opcji.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?