Suicide Squad: Kill the Justice League (PS5)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Suicide Squad: Kill the Justice League (PS5) - recenzja gry


@ 08.02.2024, 10:37
Filip "zubal22" Sudoł

Brzydkie Metropolis...


Batman: Arkham Knight, czyli część poprzednia tzw. Arkhamverse, które Kill the Justice League ma kontynuować, zadebiutował w roku 2015 i powiedziałbym, że w wersji na podstawowym PS4 prezentuje się lepiej, niż Suicide Squad na PS5. Naprawdę niesamowita sprawa, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że Gacek powstawał 4 lata na Unreal Engine 3. Do dziś wygląda on jednak rewelacyjnie, zaś Legion powstawał 9 lat(!) na UE4 i z myślą o nowej generacji konsol. Gra ma niezły projekt lokacji i postaci, ale ogólnie wypada zwyczajnie blado. Wystarczy spojrzeć na twarze postaci, ich ubiór oraz tekstury budynków. Niemal dekada różnicy między tymi tytułami, ale graficznie Harley i ekipa nie wyrabiają.

Suicide Squad: Kill the Justice League na nowej konsoli Sony celuje w 60 klatek w rozdzielczości 1440p i z tego zadania wywiązuje się... różnie. Klatki okazjonalnie potrafią spaść bowiem przy zwykłej eksploracji Metropolis, a przy większej zadymie jest to dość powszechne. Na szczęście wydajność chyba nigdy nie nurkuje poniżej 30-40 fpsów, bo takie przycięcia byłyby naprawdę zauważalne. Dramatu jakiegoś wielkiego nie ma, ale skoro gra nie wygląda też jakoś szczególnie imponująco, to czy naprawdę jest za co tu chwalić Rocksteady?

...które nie brzmi też porywająco


Dialogi z reguły są dobrze udźwiękowione i ciężko tu coś zarzucić grze. Szczególnie dobrze sprawdza się nasza Samobójcza Kompania, która żywo wszystko komentuje, dokazuje i rozmawia, a słucha się tego względnie nieźle, chociaż niektóre żarty swoim poziomem zakrawają o kryminał... choć to kwestia gustu.

Jeśli chodzi o muzykę, to powinienem coś o niej powiedzieć, ale szczerze mówiąc nie mam o czym. Motyw muzyczny w ogóle nie zapada w pamięci i przemyka gdzieś koło ucha. Niby to taki mix rocka, techno oraz rapu, ale nie wyszło z tego nic wartego uwagi wg mnie. Kolejny raz trzeba to powiedzieć, ale seria Arkham zrobiła to dużo lepiej i soundtrack z tamtych gier był naprawdę świetny, tutaj to się nie udało zupełnie.

Dobra zabawa w słabej grze


Dawno tak dobrze nie bawiłem się w tak słabej grze i to mnie najbardziej denerwuje. Suicide Squad: Kill the Justice League to produkcja, która może dostarczyć nam masę frajdy, ale od studia pokroju Rocksteady, które udowodniło przecież nie raz, że potrafi tworzyć świetne tytuły, po prostu należy oczekiwać więcej.

Dla kogo jest więc Suicide Squad? Dla graczy oczekujących luźnej i niewymagającej fabuły, która nie sili się na szczególnie interesujące zwroty akcji oraz angażującą narrację. Dla osób, które pragną ciągłej akcji, lubią zmieniać podejście i styl grania w trakcie zabawy oraz nie przeszkadza im, a wręcz uwielbiają, czyszczenie mapy z aktywności. Jeśli uważacie, że spełniacie te warunki, to myślę, że warto dać kiedyś szansę Legionowi Samobójców. Tytuł ten, szczególnie na relaks po ciężkim dniu lub na mecz ze znajomymi może być naprawdę ciekawą opcją - jest tu bowiem parę dobrych pomysłów. Całościowo jednak Suicide Squad: Kill the Justice League to gra niestety przeciętna. Stworzenie jej zajęło Rocksteady 9 lat, a mimo tego oceniana jest gorzej od Marvel's Avengers, a i mniej graczy w nią gra od premiery. Czy deweloperzy są w stanie coś jeszcze zrobić, by swoje dzieło naprawić? Czy aktualizacje zmienią stan rzeczy? Obawiam się, że nie, ale czas pokaże. Na razie uważam, że sprawdzić można, ale tylko po solidnych obniżkach ceny!


Długość gry wg redakcji:
20h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Przeciętna Grafika:
Wydanie gry, która tak wygląda na nowej generacji konsol to jakieś nieporozumienie. Aż ciężko uwierzyć, że Legion został opublikowany 9 lat po dużo lepiej prezentującym się nawet dzisiaj Arkham Knight.
Dobry Dźwięk:
Udźwiękowienie postaci obiektywnie wychodzi dobrze i stara się prowadzić narrację do przodu. W kwestii muzyki - ścieżki dźwiękowej nie pamiętam, nic nie rzuca się w ucho, więc bez szału.
Dobra Grywalność:
W to się po prostu dobrze gra. Różnorodność postaci i możliwość swobodnego przełączania się pomiędzy nimi przed misjami sprawdza się świetnie i uniemożliwia popadnięcie w nudę. Całość wciąga rozgrywką i w tym chyba największa siła Legionu Samobójców.
Słabe Pomysł i założenia:
Walka z Ligą Sprawiedliwości to koncept dobry na papierze, a w rzeczywistości sprawuje się tak sobie przez fakt, że Rocksteady uderza w tym wypadku w grę usługę, na czym cierpi narracja. Oczko niżej należy się za to, iż mamy do czynienia z bezpośrednim sequelem do Arkham Knighta - fabularny paździerz.
Słaba Interakcja i fizyka:
Po mapie przemieszczamy się płynnie, z wrogimi zastępami walczy się dobrze, a do chaosu w starciach da się przywyknąć. Nic więcej, ani mniej.
Słowo na koniec:
Dość przeciętna gra, momentami wręcz słaba, w którą jednak gra się naprawdę dobrze. Gdy zapominałem się w walce i wyzwaniach grało się przyjemnie, a głupkowata fabuła czy dialogi pomagają się zrelaksować po ciężkim dniu. Jako fan serii Arkham ciężko mi jest jednak uwierzyć, że Rocksteady stworzyło coś tak mizernego.
Werdykt - Przeciętna gra!
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   13:38, 09.02.2024
No i dobrze. Jeżeli świetnie się przy tym bawiłeś to znaczy że kupię tę grę i postaram się bawić przy niej przynajmniej nie gorzej. Ja również nie jestem fanką Marvela i jeszcze żadnej gry z tego Uniwersum nie zaliczyłam. Niedawno obkupiłam się w Batmany więc ta gra by do nich nawet pasowała ale nie wiem czy wstawię ją chronologicznie po Arkham Knight. Oczekując na tę grę liczyłam na charyzmatyczne, dość nietypowe jak na superbohaterów postacie, sporo dobrej rozpierduchy i humoru sytuacyjnego. Z recki wynika że to wszystko dostanę. Natomiast jeśli chodzi o fabułę no i tak nie oczekiwałam że mnie to wciągnie no bo to fabuła odrzuca mnie od marvelowskich filmów. Cieszę się więc że nie jest tak źle jak by to wynikało z komentarzy przedpremierowych i grę na pewno kupię ....oczywiście jak mocno zejdzie z ceny.
0 kudosKerberos   @   18:45, 09.02.2024
Cytat: zubal22
Naprawdę ciężko mi pojąć, jak Rocksteady, znane z doskonałej narracji oraz ciekawie prowadzonej fabuły mogło dopuścić do tego, by w ich tytule pojawił się taki zalew mało charyzmatycznych postaci, nie dość że antypatycznych, to jeszcze zwyczajnie nieciekawych oraz irytujących swoim zachowaniem i odzywkami.

Dzięki ludziom z Sweet Baby.

Ach, ta inkluzywność... xD
1 kudosIgI123   @   14:42, 10.02.2024
Cytat: Kerberos
Cytat: zubal22
Naprawdę ciężko mi pojąć, jak Rocksteady, znane z doskonałej narracji oraz ciekawie prowadzonej fabuły mogło dopuścić do tego, by w ich tytule pojawił się taki zalew mało charyzmatycznych postaci, nie dość że antypatycznych, to jeszcze zwyczajnie nieciekawych oraz irytujących swoim zachowaniem i odzywkami.

Dzięki ludziom z Sweet Baby.

Ach, ta inkluzywność... xD
A daj spokój. Nie tykam żadnej gry do której Sweet Baby przyłoży rękę. Hatfu na wokeness.
0 kudosLucas-AT   @   18:10, 10.02.2024
Czekam na jakieś godzinny dokument na YouTube w przyszłości odnośnie przyczyn zamknięcia Rocksteady i co się tam działo za kulisami przez ostatnie 8 lat. To wygląda jak ich pierwsza gra, po której się ogarnęli i zrobili Arkham. A nie na odwrót. Ta gra to krok wstecz względem Arkham pod chyba każdym względem.